Blog o miłości do urządzania własnego gniazdka... o miłości do shabby chic i do rzeczy pięknych...

Metamorfoza łazienki w stylu shabby małym kosztem

Dobry wieczór ;)
Kochani, piszę do Was zmęczona, ale szczęśliwa.... udało się, udało ;) W końcu mam łazienkę, która mi się podoba :) Na szczęście obeszło się bez remontu... tak na prawdę to niewielki lifting za sprawą mebli. Moje meble kupione niegdyś, klasyczne, bliżej przypominające nowoczesne niż stylowe, czy retro, miały być na chwilę. Ale, że były w dobrym stanie chwila potrwała 6 lat.... Mimo tego, że były 'ładne" zupełnie nie pasowały do mnie i do naszego domu. 



W końcu nakreśliłam w głowie wizję tego, co bym chciała. Wtedy łatwiej szukać ;)
Rewolucja nie zawsze musi być na szczęście kosztowna. Około 4 tygodnie szukałam starego mebla, który moglibyśmy przerobić pod zlew.  W końcu na OLX znalazłam nasze cudeńko. Bardzo stare, ale w genialnym stanie. Miało być przede wszystkim drewniane i może lekko zdobione. Mebel  okazał się być od państwa, którzy po śmierci babci musieli pozbyć się sporej ilości mebli. Także wspaniała pamiątka rodzinna. Dodatkowo zakupiłam niedrogi klasyczny regał z Ikeii ( za pieniądze ze sprzedaży mebli, które miałam )


Zaczęliśmy pracę.
Ja z synem oczyszczałam,malowałam ( Czarus traktował to jak niezłą zabawę ),mąż domowymi sposobami docinał komodę pod zlew i odpływ. Do malowania regału użyłam niezmiennie 3 warstwy Altaxu emalii szybkoschnącej. Nakładałam ją małym wałkiem gąbczastym. Blat dodatkowo pokryłam lakierem szybkoschnącym również z Altaxu. Do pomalowania regału użyłam spray do metali. Całe prace zajęły nam wspólnie ok 10 godzin. Późnym wieczorem w sobotę ogarniałam cały bałagan :) 



Efekt po :)






Dywaniki wyśledzone jakiś czas temu w biedronce :)




Przyznam szczerze,że łazienkę mam tak malutką, że ciężko było normalne zdjęcie zrobić, musiałabym się przebić do drugiego pomieszczenia chyba;)  Dodam, że komoda jest bardzo pakowna, mnóstwo kosmetyków schowałam, sprzętów, wszystko ma swoje miejsce.
***
Jeśli myślicie, że metamorfoza musi wiązać się z wielkimi kosztami, myślę,że warto spróbować szukać.... i własnym nakładem coś przerobić :)

ŚCISKAM 

Udostępnij poprzez:

Pogaduchy

16 komentarze:

  1. Łazienka przecudnie teraz się prezentuje :). Całość jest delikatna, a jednocześnie taka romantyczna. A te dywaniki są po prostu przeurocze. Jesten zachwycona przemianą :). Serdecznie pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt "Po" jest genialny, naprawdę zmiana mebli spowodowała zupełnie inny wygląd łazienki. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest pięknie. Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny pomysł z ta komodą

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję decyzji i uporu w szukaniu tego najlepszego efektu. Wyszło urokliwie i z sercem. Wcześniej było też ładnie, ale tak jakoś sklepowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło FANTASTYCZNIE. Delikatnie, romantycznie, uroczo :) Nic dodać, nic ująć, gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam takie klimaty, metamorfoza fantastyczna

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo , rewelacja , bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała zmiana. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozytywna zmiana :) a aby zaoszczędzić sobie sprzątania w obrębie wanny warto założyć filtr prysznicowy z systemem kdf - ten filtr wychwytuje z wody osad mineralny dzięki czemu nie osadza się on na wannie czy brodziku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie Ci wyszła ta metamorfoza. Tak nawiasem mówiąc połyskujący akcent na kafelkach wygląda wspaniale!!!

    Pozdrawiam
    http://modniemieszkaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, jak wspaniale! czasem tak niewiele trzeba, żeby osiągnąć wymarzony efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  13. A jednak dopadłaś łazienkę :) Świetnie wyszło, wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe nawet dywaniki. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna metamorfoza <3 bardzo podoba mi się ten styl - masz rację, remont łazienki nie musi wiąząć się w wielkimi kosztami :) kiedyś, gdy chciałam przeprowadzić go u siebie, poprosiłam fachowca o wycenę (tutaj) i okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują!

    OdpowiedzUsuń