Blog o miłości do urządzania własnego gniazdka... o miłości do shabby chic i do rzeczy pięknych...

Powrót :) I parapet w nowym wydaniu;)

Moje kochane ;)
To była moja najdłuższa przerwa w blogowaniu- ponad trzy tygodnie. Tęskniłam bardzo...
Styczeń nie jest dla nas łaskawy w tym roku, mija nam pod znakiem okropnej, długiej jelitówki, która dotknęła wszystkich domowników. Ktoś, kto to przeżył, zrozumie jakie jest to męczące i niebezpieczne, szczególnie jeśli chodzi o malutkie dzieci. Zresztą również dorosłych może wykończyc. Walczyliśmy dzielnie... chociaż czasami wkradała się bezsilnośc i nerwy.Mimo, iż jeszcze nie ustały wszystkie dolegliwości, jest dużo lepiej i mam nadzieję, że z każdym dniem wszystko się w naszych brzuchach unormuje, bo mam na prawdę tego dośc. Chcę byc dobrej myśli ... i mam nadzieję, że powrot do moich małych pasji poprawi mi troszkę nastrój i wpłynie na moje pozytywne myślenie ;) 
***
W styczniu mija rok, odkąd założyłam bloga... roczek. Pamiętam dokładnie jak to się zaczęło. Będąc w ciąży złapałam troszkę oddechu, odpoczęłam i miałam czas dla siebie... a szczególnie pod koniec, gdy musiałam ograniczy swoją aktywnośc do minimum. Zajęłam się zatem tym, co lubię najbardziej, dekorowaniem, poprawianiem naszego gniazdka. Jakież ogromne było moje zdziwienie, gdy przypadkowo szukając czegoś w interneci natknęłam się na bloga Asi z my little white home. Możecie się ze mnie śmiac, ale uwierzcie mi nie wiedziałam zupełnie, że są takiego typu blogi wnętrzarskie, a jak zobaczyłam Joanny mieszkanie w bieli, nie mogłam uwierzyc, że ktoś ma taką wizję domu jak ja:) Byłam w głębokim szoku ;):):):)
 Zagłębiając się, odkryłam, że jest nas fanek bieli, shabby chic, staroci, skandynawskich klimatów jest po prostu duuuuuużo więcej:) I wtedy już czytanie waszych blogów mnie pochłonęło w całości;) Siedziałam po kolei i przeglądałam.... do późnych godzin nocnych. Nie mogłam wyjśc z podziwu. Ponad to ... biło od Was wyjątkowe ciepło, pasja. Wiedziałam,iż muszę dołączyc do grona takich ciekawych ludzi i byc blisko ich twórczości;) 
 Poznałam wspaniałe osoby, które niejednokrotnie pomogły mi nie tylko w tematyce dekorowania, malowania mebli, ale w różnych innych życiowych sprawach i którzy są ze mną blisko do dziś... 
Co ja bym bez Was zrobiła;)?!

Teraz jest czas, gdy chcę powiedziec
 DZIĘKUJĘ :)
*za każdego e-maila, za każdy komentarz
*za cenne rady
*za to, że poprawiacie humor, motywujecie mnie, inspirujecie,
*za to, że Wasze blogi są dla mnie odskocznią od rzeczywistości
*za to, że wpadacie do mnie - to dla mnie zaszczyt ;)
:*;*;*
A niespodzianka dla Was- niedługo:)

A teraz wracając już na ziemię... chciałam Wam pokazac mój okropny parapet w salonie. Jak się wprowadziłam miałam na nim piękne storczyki, ale w mieszkaniu mam dośc ciepło, więc nie jest to dla nich dogodne środowisko i od dłuuuuuugiego czasu przy oknie stoją głównie suche badyle, które powiem Wam szczerze, swoim wyglądem, doprowadzały mnie do szału.

Zrobiłam zatem porządek. Rośliny, które jeszcze nie uschły, zaniosłam do pomieszczeń chłodniejszych, aby nie były bezpośrednio przy kaloryferze. 
A do salonu kupiłam kwiatki za kilka złotych, wyciągnęłam z szaf to co miałam,jeśli chodzi o dekoracje, kombinowałam, kombinowałam, przestawiałam, poprawiałam..  i stworzyłam lekką, delikatną aranżację :)

Wybrałam proste, delikatne rośliny i przyznam się Wam, że przypadło mi do gustu połączenie bieli i zieleni. W takim wydaniu jest dużo jaśniej no i ciekawiej, mam nadzieję?





Klatka zakupiona nigdyś miała miec inne zastosowanie... ale gdy zobaczylam w kwiaciarni tego malutkiego kwiatka, od razu w głowie narodziła się nowa koncepcja :)



Kula z kwitnącymi kwiatuszkami jest sztuczna, ale jak dla mnie, wygląda wiarygodnie ;)



 Teraz siedząc przy stole jest jakoś przyjemniej ;)
A mąż, żeby mnie dobic podsumował : " Jak mogłaś pozwolic, abyśmy mieli tak długo odstraszający parapet, nie można było od razu tak fajnie przystroic?:)"
Faceci:) 
Pewnie można by było, tylko nie zawsze jest pomysł, wena... czasami wpada mi do głowy wizja i już wiem co muszę zmienic konkrenie, a czasami przeglądam godzinami internet i pustka :)

I jak Wam się podoba nowy image przy oknie;)???




I tym wiosennym - zielonym akcentem na dziś kończę :) Mam nadzieję, że już teraz nic nie będzie mi stawało na przeszkodzie w blogowaniu :) 
Dziękuję za cierpliwośc :)
JOASIA

Udostępnij poprzez:

Pogaduchy

61 komentarze:

  1. Gratuluję roczku :) A u mnie też od mieszkania Asi się zaczęło i numeru MM z jej mieszkankiem :) My tez chorujemy - co wydaje mi się, że już po wirusie to znów coś nie tak i tak już 3ci tydzień :) Zdrówka i dużo radości ze swoich pasji oraz czasu na realizację marzeń Asieńko :* P.S. parapet śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Parapet wygląda przepięknie :)
    Wszystkiego dobrego z okazji roczku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie zmiana na lepsze, teraz parapet wygląda jakby był bardzo dużą przestrzenią i nie mogę się nadziwić, że takie piękne rzeczy po szafach chowasz :-) przyznaj się, co jeszcze w niej ukrywasz?;-)
    cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zmiana. Ja mam tak, że wciąż coś zmieniam. Najczęściej wpadam na pomysł tuż przed zaśnięciem i realizuję go dnia następnego. Właśnie ostatnio chodzi za mną taka lampka na mój parapet. twoja ładnie się wkomponowała....Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie "małą" zmianą ogromna zmiana :) Bardzo fajnie teraz masz na parapecie. Chyba żeby wzmocnić efekt poprzedni parapet robiłaś po ciemku a "nowy" po jasności :) Super

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny Asiu jest twój parapet :-) Bardzo mi się podoba,ze jest drewniany....no i te dekoracje!!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Parapet rewelacja :) Z moich doświadczeń ze storczykami to nie tylko powietrze ma znaczenie (to można zniwelować wieszając nawilżacz na kaloryferze). Storczyki są ciepłolubne i lubią być podlewane ciepłą wodą wtedy nie mają szoku termicznego. I najważniejsze odżywka po wielu próbach doszłam do wniosku, że najlepsza jest marki agrekol.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana ja podobnie jak Ty swój pierwszy kontakt z blogiem miałam dzięki Asi z My little white home ale jednym z pierwszych był również Twój:-))))
    Nawet pamiętam na które blogi trafiałam jako pierwsze. Dzięki jednemu z Twoich postów zakochałam się w Ib Laursen :-))))))))))
    Wszystkiego db Asieńko dużo zdrówka:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba ciążowe początki macierzyństwa wiele z nas pchnęły w ramiona blogowego świata:) J zaczęłam późno, dwa miesiące przed narodzinami Kornelki- dopiero wtedy troszkę ograniczyłam ilość godzin w pracy:)
    Parapet wygląda przepięknie w takiej aranżacji- zieleń genialnie komponuje się z bielą. A u Ciebie pachnie wiosną:) Aż żałuję,że sama nie mam parapetów;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Joasiu jesteś tak fajną, ciepłą, pozytywną osobą, że nie sposób się z Tobą nie zaprzyjaźnić:):) To wszystko zasługa Twoja, Ty tak zjednujesz do siebie ludzi:)
    Parapet wygląda znakomicie, nie dziwię się że Paweł Ci tak powiedział, jak zobaczył co udało Ci się wyczarować:) Naprawdę teraz wygląda o niebo lepiej świeżo, delikatnie aż w końcu wiosennie:)
    Ps. Kochana gratuluje rocznicy:) i życzę jeszcze więcej pomysłów i ich realizacji, no i zdrówka żeby Ci w niczym nie przeszkadzało:)
    Ściskam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest duzo ciekawiej, pozdrawiam i zapraszam do siebie...:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, zmiana zdecydowanie na plus.. Dużo zdrówka życzę i serdecznie pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej Joasiu,fajnie,że do nas wróciłaś :)) Kochana jelitówka to okropne choróbsko,bardzo wyniszczające organizm,z całą pewnością osłabiające. Moja córka jak chodziła kilka lat temu do przedszkola,przynosiła kilka razy do roku to cholerstwo do domu i też wszyscy mieliśmy. Z doświadczenia wiem,że najlepszym specyfikiem na leczenie jest odgazowana cola.Nie jest to zbyt dobre,bo bardzo słodkie ale DZIAŁA! Nawet teraz możecie sobie popijać zwykłą colę raz dziennie,ona zabija wszystkie zarazy w organiźmie :)
    Parapet bardzo mi się spodobał i chyba muszę popracować nad moim,bo u mnie też takie badyle stoją i czekają na kolejne kwitnienie a jego jak nie było od lata tak nie ma :( Całe szczęście,że stoi na nim jeszcze azalia,która kwitnie jak szalona.Cudowny kwiat,nawet się nie spodziewałam więc z czystym sumieniem polecam :) A mężem się nie przejmuj,oni tak mają :))))
    Ściskam i dużo zdrówka dla całej rodzinki!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudownie udekorowany parapet..taki przesmaczny dekoracyjny widok przed oknem.Śliczny,jak wszystkie Twoje czarodziejskie piękności.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkiego dobrego z okazji roczku a parapet cudny bardzo mi się podoba pozdrawiam cieplutko Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  16. O wiele lepiej i weselej zrobiło się na parapecie:)
    Gratuluję roczku:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz parapet jest po prostu piękny! Skandynawia w najlepszym wydaniu:) życzę dużo zdrowia Tobie i rodzinie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiu wyszło pięknie! ja też kocham storczyki ale w domu z centralnym ogrzewaniem ciężko o ich ładny wygląd:(
    (Chodź u mojej mamy rosną jak oszalałe)
    tematyką bloga widzę zainteresowałyśmy się w podobnym okresie. ( przy okazji zapraszam na moje rocznicowe candy)
    Gratuluję roczku i życzę wielu inspiracji. uwielbiam czytać Twoje posty!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Parapet od razu taki wiosenny się zrobił. Leciutki i świeżutki. Chociaż ja mam słabość to prawie padniętych storczyków - lubię je ratować :D Więc jakby to, chętnie przyjmę! Nawet takie niedobitki z jednym liściem.
    A jelitówki nie zazdroszczę. My Młodego szczepiliśmy na rotawirusy, więc lekko przechodzi teraz takie cuda - my znacznie gorzej. Przy takim ciężkim przebiegu warto się zaopatrzyć w elektrolity i brać probiotyki dla odbudowania prawidłowej flory bakteryjnej. Niestety z roku na rok coraz więcej tego paskudztwa. My swoją rundę mieliśmy jesienią :/
    A na koniec - gratuluję roczku! U mnie też się zbliża wielkimi krokami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *jakby co, to chętnie przyjmę (miało tak być)

      Usuń
  20. kochana jest przecudnie! śliczny zielony masz parapet:)))))) bardzo ładnie wszystko skomponowałaś :) widzę, że mamy taki sam koszyczek z uszkami na kwiatki :))) wspaniałego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdrowka przede wszystki Gratuluje roku i zyczę nastepnych :)
    a parapet zyska a bluszcz w koszyku cudnie wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeslicznie u Ciebie Joasiu :-) Jak zawsze ;-) Parapet prezentuje sie teraz swietnie :-)

    Pozdrawiam i zycze wszystkiego naj na kolejny roczek blogowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapomnialam dodac- duzo zdrowka! Niech chorobska waz omijaja wielkim lukiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Klatka jest cudowna ;) z tego co widzę to w sklepach ogrodniczych będą one królowały tej wiosny i lata ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Śliczna metamorfoza. I jak już u Ciebie wiosennie kochana. ściskam cieplutko
    p.s. i gratuluję roczka bloga.

    OdpowiedzUsuń
  26. pięknie to teraz wygląda - biel z zielenią - rzeczywiście świetnie ze sobą współgrają. ja też muszę pomyśleć o atrakcyjnym parapecie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jest cudnie, tak lekko i wiosennie... Masz dar Joasiu przekształcać "coś" w złoto. Czego sie nie tkniesz nabiera to blasku...aż miło patrzeć:) Roczku w blogowym świecie gratuluję Ci z całego serca!!!! Fajnie, ze tak kreatywne osoby jak Ty mogłam "bliżej" poznać:)
    Buzia!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Parapet, jakby żywcem wyjęty z wnętrzarskiego magazynu. Jasno, lekko, cudownie... Wszystkiego najcudowniejszego z Okazji Roczku!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudny wyczarowałaś parapet, chętnie usiadłabym przy Twoim oknie przy stoliku, stworzyłaś piękną atmosferę, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  30. Asiu śliczności masz na tym parapecie:) Lekko i wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  31. To juz rok, w takim razie male swieto :)
    Parapet jest nieporownywalny. Teraz jest jasno, przyjemnie i bardzo interesujaco. Biala klatke mam calkiem podobna kiedys posadzilam w niej bluszcz. Lubie lampki na parapetach :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Asiu, bardzo się cieszę, że najgorsze za Wami. Te wirusówki również u nas panują i... mój synek się zaraził w przedszkolu (nas również) i mocno wymiotował:( U nas na szczęście szybko to ustąpiło i mam nadzieję, że od Was też się odczepi!
    I gratuluję roczku:D Fajnie, że tu jesteś!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Różnica jest OGROMNA! Chyba też się w końcu wezmę za moje parapery. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: www.mintyinspirations.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Za oknem co prawda zima, ale na Twoim parapecie króluje już wiosna :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam Joasiu:)
    Dobrze, że już pozdrowieliście:) Bo co tu zaglądam, to aż mi przykro, że pusto:) Biel i zieleń wyszła pięknie!
    Pozdrawiam
    AnnaMariaMagdalena

    OdpowiedzUsuń
  36. Twój parapet wygląda rewelacyjnie. Ja też muszę zrobić porządek na swoim, jest na nim stanowczo za dużo kwiatków...

    OdpowiedzUsuń
  37. Parapet wygląda bardzo wiosennie!!! Ślicznie jest!!! Zdrowka i jeszcze raz zdrówka!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. klimatycznie mmmm mam gorącą czekoladę idealna na widok przez okno z takim parapetem ;))))))

    I Wszystkiego dobrego na kolejne lata
    POZDRAWIAMY :)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Parapet prezentuje się prześlicznie :) Kulka wygląda bardzo realistycznie i pięknie współgra z innymi cudeńkami.

    OdpowiedzUsuń
  40. Gratulacje z okazji roczku blogowego!!!! Przede wszystkim to zdrówka ci życzę i całej familii !!!!
    U mnie będzie roczek w czerwcu ;) I także zupełnie przypadkiem natrafiłam w sieci na coś takiego jak blogi wnętrzarskie :) I wpadłam po uszy.
    Roślinki piękne,zawsze wprowadzają ciepło i wiosenny klimat do domku :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo się podoba, zwłaszcza, że ja mogę tylko oglądać takie aranżacje. Gdybym postawiła na parapecie kwiaty - moje koty szybko rozprawiłyby się nie tylko z listkami, ale i z ziemią w doniczce. Ostała mi się paprotka, którą postawiłam na regale z książkami, ale i tam wskakują i codziennie znajduję połamane gałązki i "przeżute" listki.
    Gratuluję rocznicy i życzę dalszych owocnych lat w blogowaniu!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Co za zmiana i jaki efekt! Niby tylko biel i zieleń, a potrafi zdziałać cuda. Rzeczywiwście wygląda, jakby na parapecie było teraz więcej miejsca. kiedy tylko zobaczyłam tę kulę kwitnącą, miałam się zapytać, czy to sztuczne:) Klatka z kwiatkami najbardziej mi się podoba.
    Pozdrawiam i życzę zdrowia
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspaniała aranżacja okiennego parapetu, jest idealnym uzupełnieniem dla stołu i krzeseł.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  45. nowa odsłona parapetu jest przepiękna! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  46. Aż się chce zasiąść przy stole.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  47. Przedewszystkim zdrowia życze , pare ładnych lat temu u nas skończyło się szpitalem , Tak więc trzymam kciuki za wasze zdrowie ,,

    Śłiczny , ba prześliczny masz parapet ustrojony ,,

    OdpowiedzUsuń
  48. Witaj Joasiu jak tu ciepło i miło u Ciebie...gratuluję minionego roku:) U mnie też minął rok Różanej Ławeczki tylko inspiracją do utworzenia jej była moja Córka...
    zapraszam Cię na Różane Candy, jeśli Masz ochotę ...
    zostaję i czekam na nowe zmiany, bo parapet nabrał klimatu...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Skąd ja znam takie badyle:) hihi jeszcze do niedawna u mnie też takie gościły, ale podobnie jak Ty zrobiłam z tym porządek:) chyba nie mam ręki do kwiatów- tak sobie tłumaczę:) Parapet prezentuje się bardzo wiosennie i lekko, aż miło popatrzeć kiedy za oknami tak szaroburo i zimno. Życzę zdrówka i gratuluję roczku w blogosferze! Cieszę się, że jesteś! Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  50. Roczku już Ci gratulowałam :) bardzo szczerze :) Zdrówka jak wiesz, też zawsze, codziennie życzę z całego serduszka :)
    A parapet miodzio :) Właśnie o taki karniszek mi chodziło, że poszukuje takiego typu, jak masz tam lampeczkę :>
    Storczyki mi się podobały zawsze, ale chyba do czasu, gdy na każdym kroku, Biedronki, markety itp. są do kupienia... Przestały być po prostu oryginalne, choć, nadal oczywiści uważam, że to przepiękne kwiatuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Świetnie wygląda Twój "nowy" parapet a w szczególności przypadła mi do gustu kula :) Tak! To już roczek! I od tego czasu przeglądam z zazdrością na Twoje poczynania! Gratuluje pomysłów i samozaparcia! :) Dzięki Tobie zakochałam się w bielach i powoli zmieniam także swój dom! Dziękuje i zapraszam do siebie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Czasem tak bywa, że cos jest tak banalnie proste, że aż trudno na to wpaść :-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Pięknie na tym parapecie,a wieczorem przy zapalonej świeczce jeszcze piekniej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. cudownie zmieniłaś aranżacje parapetu. Biel z zielenią cudnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  55. A co do roczku blogowego to rzeczywiście czas szybko leci...:) Cieszę się, że Ciebie poznałam:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Parapet pięknie sie teraz prezentuje :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. Świetna zmiana! Parapet wygląda pięknie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  58. Pięknie Ci ten parapet wyszedł. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń