Blog o miłości do urządzania własnego gniazdka... o miłości do shabby chic i do rzeczy pięknych...

zatrzymać się...

Witajcie kochani, 
Za nami kolejny długi weekend i ja znów nie miałam okazji wyjechać ;) No niestety taki tryb pracy. Ale nie ma co narzekać. Postanowiliśmy  choć w jeden dzień ruszyć się z domu, żeby odkryć ciekawe miejsce i nowe smaki. Dowiedziałam się, że niedaleko nas (ok 35 km) istnieje wspaniały klimatyczny pensjonat  rodzinny, nastawiony przyjaźnie na dzieci z restauracja z domowym jedzeniem slow food. Miejsce może nie powszechne i nie nastawione na tłumy, ale jednak takie, w którym można rzeczywiście odpocząć w ciszy, spokoju. Ucieszyłam się i bardzo byłam ciekawa tego klimatycznego hoteliku. Idea slow food jest mi bardzo bliska. 
"Jej celem jest ocalenie regionalnych potraw, dań które odchodzą w zapomnienie oraz zdrowego jedzenia. Ludzi należy uczyć spożywania ekologicznych produktów. Bardzo ważne jest jednak by zmienić świadomość konsumentów i przez to chronić ich zdrowie. Jedzenie ma być przyjemnością. Musimy być świadomi smaków, zapachów i w ogóle tego co spożywamy. Należy nauczyć się celebracji posiłków. Jest to opozycja dla wszechobecnego ruchu fast food, który zniszczył nasze poczucie smaku serwując nam słone, tłuste i niezdrowe jedzenie, które pochłaniamy w biegu. Slow food to nauka kulturalnego jedzenia i korzystania z tego, co oferuje nam świat"

Ustaliliśmy iż w niedzielę pojedziemy tam odpocząć i  zjemy obiad. Villa Greta (klik) leży w miejscowości Dobków, koło Świerzawy w woj. dolnośląskim. Pogoda nam dopisała, więc z uśmiechem ruszyliśmy w drogę. Na miejscu okazało się, że przywitały nas błoga cisza i spokój i mnóstwo pięknych widoków.W wielkim ogrodzie, znalazło się dużo prostych, ale ciekawych atrakcji dla dzieci. Mały od razu zdjął buty i pobiegł po zielonej trawce. 







 W ogrodzie znajdują się również ławki ze stolikami i miłe panie kelnerki donoszą jedzonko, tak aby rodzice mogli obserwować dzieci podczas zabawy :)




Jeśli ktoś woli zjeść obiad w środku, czekają na niego ciekawe i sielskie wnętrza, które powstały ze starej stodoły.



Jedzenie hmm...jakby to napisać, a nie skłamać. Czysta poezja. Świeże produkty z ogrodu właścicieli, albo od regionalnych dostawców. Rzeczywiście krótkie, oryginalne menu,które ulega zmianie regularnie. Kuchnia pachniała już od 11.00 cudnie...nie mogłam się doczekać konsumpcji ;)
Dania rozpływały się w ustach - uwierzcie ;)




Nie korzystaliśmy z nocowania w pensjonacie. Ale na stronie obejrzeliśmy zdjęcia pokoi i robią wrażenie :) 



Także był pełny relaks, zdrowe jedzonko i mnóstwo zabawy.

Jest to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Dla tych, którzy cenią, prostotę, zdrową żywność, ciszę, spokój i prawdziwy odpoczynek ;)


Udostępnij poprzez:

Pogaduchy

10 komentarze:

  1. Napewno tutaj idzie zwolnić, piękne miejsce takie klimatyczne a pokoje, super- bardzo przytulne:)Ja właśnie chciałabym się nauczyć tego świadomego jedzenia, poczucia smaku jak i gotowania:)Może kiedyś i mi się uda..:)
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, Ty to zawsze wynajdziesz coś pięknego! A Czarek jaki już duży chłopak, amant Wam rośnie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne miejsce, uwielbiam zaglądać i szukać takich perełek w naszym kraju. Bardzo malownicze kadry.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne miejsce, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały klimat tam panuje, szkoda, że mam tak daleko, bo bym na pewno pojechała :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak pięknie i smaowicie:)
    pozdrawiam i ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O! To gdzies niedaleko mnie! Może tam zajrzymy w jakiś wolny weekend.
    Tymczasem zapraszam do zajrzenia na Powoluśku, gdzie trwa kolorowa rozdawajka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miejsce urocze! Czaruś boski i ta fryzura - czad:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki on jest przystojny, szok :) <3

    OdpowiedzUsuń