Blog o miłości do urządzania własnego gniazdka... o miłości do shabby chic i do rzeczy pięknych...

Dużo się dzieje..

WITAJCIE :)
Jak tam pierwsze dni grudnia?
Przyznawać się, co Mikołaj przyniósł :)?
U nas kochani sporo się dzieje :) 

Już po północy, a ja jeszcze nie śpię, dzień jak co dzień. Pod koniec dnia chciałabym tyle rzeczy zrobić, że sama nie wiem, za co się zabrać. Już zbliżają się święta, a przede mną cała lista zadań...Powiem Wam szczerze, że nie zaczęłam jeszcze nic... ani sprzątania generalnego, ani ozdabiania, ani pieczenia pierniczków. Chociaż część prezentów zdobyłam. Każdą wolną chwilę po pracy spędzam z moją pociechą - bardzo się  teraz tego domaga. Ciągle czytamy, opowiadamy, wygłupiamy się, przebieramy, spacerujemy, wyjeżdżamy, mamy swoje małe - wielkie przygody :)

Sprzątanie można przesunąć - potrzebę miłości NIE :)
"Żaden dzień się nie powtórzy... " Dlatego staram się każdy dzień wycisnąć jak cytrynę ;)

Kiedyś przeczytałam taką smutną historię :

- Tato, możesz mi powiedzieć ile zarabiasz przez jedną godzinę.

 – Synu, co się stało, że interesuje cię ile twój ojciec zarabia przez jedną godzinę?

 – Nic się nie stało, ale chciałbym wiedzieć.

 – Zarabiam przez jedną godzinę 100 złotych... 

– Tato, możesz mi pożyczyć 50 złotych...

 – Hmm, ale z ciebie mądrala! Co chcesz kupić za moje ciężko zarobione pieniądze?
 Pewnie coś, co będzie za kilka dni leżało w kącie. Nie wiem czy ty kiedyś zrozumiesz ile człowiek musi się napracować na te 100 złotych!

 Syn posmutniał, powiedział ojcu dobranoc i poszedł do swojego pokoju. Ojciec zaczął się zastanawiać dlaczego był taki nerwowy... Jak mogłem wyładować swoje frustracje na moim synu. Może potrzebuje 50 złotych na książki... Ojciec zastukał w drzwi pokoju syna i wszedł.

 – Synu, spisz?

 – Nie śpię....

 – Synu, przepraszam cię za moje zachowanie, jestem trochę przemęczony.
 Pożyczam tobie te 50 złotych.

 Na twarzy chłopca pojawił się uśmiech, oczy zaświeciły dziwnym blaskiem. Spod poduszki wyciągnął zgniecione banknoty...

– Tato, dziękuję!

 –  Synu, co ty kombinujesz! Naciągnąłeś mnie na 50 złotych mając tyle samo pod poduszką!
 Ty naprawdę nie wiesz ile trzeba się napracować, aby cokolwiek zarobić!

 – Tato, ja mam teraz 100 złotych i mogę kupić od ciebie jedna godzinę!
 Będziesz mógł posiedzieć ze mną, porozmawiać, nie będziesz się spieszył, odpoczniesz trochę...
Czas to pieniądz? Nie, czas to MIŁOŚĆ:) 
Dlatego chcemy dbać o nasze gniazdko, ale przede wszystkim o miłość rodzinną. 


Nasze ostatnie rodzinne wypieki maślane :)



Byliśmy niedawno nawet rodzinnie w Filharmonii na występie dla dzieci. Fajny koncert połączony z animacją aniołków, diabełków.... Super forma spędzenie razem czasu. Dzieci były zahipnotyzowane. Czaruś się zakochał, szczególnie, że można było potem wejść na scenę i korzystać z instrumentów ;) 



Mimo zmęczenia chcę patrzyć na wszystko przez różowe okulary.  W domu  też działam, ale ostatnio jest tak szaro i buro, że ciężko zrobić jakiekolwiek zdjęcie :( 
Wy też macie z tym problem?
Ja ogólnie "brak światła" źle znoszę, więc czekam na jakiś słoneczny zimowy dzień.

     Udało mi się wprowadzić małą - dużą zmianę w sypialni. A mianowicie łóżko. W końcu jest... białe, kłute, proste.... takie jak chciałam. Model dość powszechny, ale mi to nie przeszkadza. Mieliśmy materac po poprzednim łóżku, także wydatek na samą ramę nie był duży.
Szczególnie, że na stare - znalazł się kupiec. 

 Zamieniłam nowoczesne, glamour - na shabby chic ;) 


Nie mówię, że poprzednie było brzydkie, po prostu w tym się lepiej czuję, lepiej moim zdaniem scala się z całością. 


    


Jeśli chodzi o sypialnię, nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, mam w głowie plan, ale to bliżej wakacji. 

                                                   
I jak Wam się widzi moi drodzy ? Lepiej, gorzej?  

Mam nadzieję, że zdążę przed świętami cokolwiek Wam pokazać jeśli chodzi o dekoracje... może zbyt duże słowo, ale będę się starać, aby choć minimalnie wprowadzić do domu nastrój  magicznego Święta Narodzenia Pańskiego ;)
CAŁUSY


Udostępnij poprzez:

Pogaduchy

22 komentarze:

  1. Tak Masz rację czas ucieka nieubłaganie, a my wciąż gdzieś biegniemy...a rodzina? Ona zawsze jest przy nas..
    Łóżko cudne takie jak lubię...mała ,duża zmiana udana:)
    BUZIAKI :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci nigdy już nie będą małe i ten czas nie wróci. A naczynia i nieposkładane pranie poczekają :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. smutna to co napisałaś ale prawdziwe... nie da się nie gonić za pieniądzem czasem...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana nawet jak nie umyjesz okien to święta się odbędą :) Poświęcaj czasz rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna historia ! Skłania nas do refleksji :-) Buziole :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czas poświęcony rodzinie ma największą wartość. To opłata na przyszłość. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę smutna opowieść..łza zakręciła mi się w oku, a zmiany u Ciebie fajne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale z Ciebie Kochana Mama! Aż się wzruszyłam...ja mam dwa skarby i dzielę czas na obie choc czasem trudno ale faktycznie każda chwila się liczy. Co do łóżka zmiana na wielki plus-faktycznie teraz idealnie komponuje się z resztą ps. cudnie ozdobione świeczki-koronką? Uwielbiam takie dodatki:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sypialnia wygląda teraz sto razy lepiej ,przyznam że ja też moją ciemno brązową sypialnie z BRW mam wystawioną na olx ale nikt jej nie chce a ma dopiero 3 lata.Poczekam jeszcze trochę i jak się nikt nie trafi to przemaluję,cóż zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sypialnia złapała oddechu, pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację, są rzeczy ważne i ważniejsze. Nic nie daje tyle szczęścia co rodzina, dzieci :).
    Wypieki wyglądają smakowicie!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój syn ma podobnie jak jestem w domu po pracy lub mam wolne domaga się zabawy i żeby poświęcić mu czas. W dzisiejszych czasach gdzie każdy pracuje czas spędzony z rodziną jest ważniejszy niż cała reszta, sprzątanie nie jest najważniejsze. A pierniki możesz upiec w towarzystwie synka dla niego to będzie fajna zabawa, mój syn dobrze się bawił. A jeśli chodzi o sypialnie to nowe łóżko zdecydowanie bardziej mi się podoba. Też mi się takie podoba gorzej z moim mężem.pozdrawiam Ania
    ps zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś czytałam tę historyjkę.
    A przemiana sypialni na wielki plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zmiana podoba mi się BARDZO! Przynajmniej ja wolę właśnie takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Smutna historyjka...
    Asieńko, zmiana po prostu rewelacyjna!!! Cudne dodatki... cieplutko i klimatycznie!
    A ciasteczka i Czaruś przesłodkie widoki:):)
    ściskam cię kochana

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie martw się, ten czas z maluszkiem jest najważniejszy:) Chwytaj każdą chwilę i głowa do góry! Buziale

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. jak smakowały ciasteczka? Ja czasem robię wariant z dodatkiem skórki cytrynowej, z resztą można kombinować na wiele sposobów:D

      Usuń
  17. Wzruszająca historia...właśnie dlatego odrzućmy w kąt generalne porządki na które wiecznie brak czasu, na inne niepotrzebne rzeczy. Uczmy się i cieszmy być razem. Przecież to o to chodzi w te święta:) Łóżko jest piękne, kolejne marzenie się spełniło:):)
    ściskam kochana:)a Twój Czaruś to taki przystojniak że oczu nie mogę oderwać:):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten czas jest nie tylko dla dzieci wazny prawda ? dla nas - rodziców również , zadna chwila drugi raz sie nie powtórzy , dzieci tak szybko rosną...
    Piękne łóżko . Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale super ściana w sypialni :) A łózko.... Marzenie....
    Pozdrawiam i zapraszam koleżankę po fachu w odwiedziny - mmszczescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi też czas leci jak oszalały i jeszcze prawie nic nie zaczęłam ze świątecznych przygotowań:-)
    A Twoje łóżko metalowe jest piękne!!
    Pozdrawiam i zapraszam do nas na wianuszki:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jeszcze nie zaczęłam przygotowań. no bo kiedy?? Wzięłam dwa dni wolnego przed Świętami i wtedy będę z motorkiem w dupce latać :D A łóżko super - lekko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń