Druciane znaleziska...w mojej kuchni.
Ostatnio zauważyłam u siebie takie zboczenie... Na cokolwiek starego i niepotrzebnego bym spojrzała zastanawiam się do czego mogłabym to wykorzystać :) I od razu mam kilka wizji. Dałam sobie spokój z przeglądaniem sklepów internetowych, a dokładnie z zakupami (Bo z samego przeglądania nie rezygnuje, to mnie inspiruje :)) Za najmniejszy wieszaczek, szkatułkę, półeczkę ceny oferują zabójcze;)A przecież nie samym urządzaniem człowiek żyje:) Dlatego postanowiłam wykorzystywać znaleziska domowe.
W tym poście wspomnę o DRUCIANYCH przedmiotach .Gdybym miała możliwość, to bym przeszperała strych mojej mamy, babci i znalazłabym więcej takich skarbów- jestem pewna ;) Ale obiecuję sobie, że jak tylko dojdę do siebie, to na pewno zrobię takie połowy :)
KOSZYK NA JAJKA....
Postanowiłam go PRZEMALOWAĆ w moim ulubionym stylu i wykorzystać jako miejsce na talerzyki deserowe i filiżanki bezpośrednio obok ekspresu, aby było mi wygodniej. Te rzeczy używam często, także fajnie, jak są pod ręką.
WYGODA I DEKORACJA w jednym....
DRUCIANE COŚ....Nie wiem do czego wcześniej to komuś służyło...;) Jakieś druciane prostokąty przyspawane do ładnej metalowej obręczy.
Troszkę pracy : druciku, farby i powstała .... PÓŁECZKA NA PRZYPRAWY
szkoda, że zamalowałaś kurki na pierwszym druciaku... czadowe były :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczką kurki mogły zostać :)
OdpowiedzUsuńhehe dzięki następnym razem wezmę pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńAlbo rozpuszczalnikiem zmyję;)
OdpowiedzUsuńznajdź serwetkę, albo obrazek i naklej kurki metodą decoupage. Albo wydrukuj i zrób transfer, szkoda kurek
OdpowiedzUsuńBardzo ladna kuchnia :-) i druciane znaleziska tez :-)
OdpowiedzUsuń