Blog o miłości do urządzania własnego gniazdka... o miłości do shabby chic i do rzeczy pięknych...

Nie od razu Rzym zbudowano...



Zanim doszłam do tego, co tak naprawdę mi się podoba w domu minęło sporo czasu… To trochę jak z szukaniem partnera - próbujesz, szukasz, znajdujesz- wydaje się fajny, nawet troszkę czasu z nim jesteś, ale w końcu myślisz, że to jednak nie to - Dopóki nie znajdziesz tego jedynego…:)  Tak było też z moim „wystrojem”. Były fiolety, czerwienie, ciemne brązy i wydawały mi się fajne…  aż po jakimś czasie trafiłam w sedno, które mnie powaliło. Już teraz bieli, złotych, beżów nie zamienię na nic innego. Po tych swoich wcześniejszych „próbach” pozostały mi ozdoby i dekoracje, które staram się wykorzystać, żeby nie poszły na marne… Oprócz mebli, które zostały przemalowane, miałam np. czarne  metalowe żeliwne lampiony, które udało się kupić bardzo tanio na allegro. Poświęciłam troszkę czasu, spray... zaczarowałam:) i  teraz powtórnie mogę je wykorzystać.

LAMPIONY...  są niecodziennym dodatkiem do domu, ale uniwersalnym. Mogą stać i w domu i na balkonie i na komodzie, i na podłodze ;)






P. S Moim skromnym zdaniem, nie opłaca się kupować np. samych białych lampionów, dekoracji. Z racji stylów, w których występują ( prowansalski, shabby chic) z założenia są BARDZO drogie. Warto coś kupić za połowę ceny mniej może w wyglądzie nie do końca szałowym, ale zawsze można przemalować…

Udostępnij poprzez:

Pogaduchy

3 komentarze:

  1. Mam pytanie gdzie można dostać takie "złote" lampki nocne?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze pamiętam na przełomie paź/list kupiłam je na allegro i jeszcze były. Nie wiem czy są jeszcze, ale jak wpisuje "złota lampka" czy "lampa" to są podobne. Powodzenia;)

      Usuń
  2. Witam, poszukując informacji dotyczących przemalowania lampionów trafiłam na Pani bloga. Mam pytanie odnośnie malowania czy używała Pani zwykłego białego spreju i czy wcześniej należy przygotować podłoże czy od razu malować?

    OdpowiedzUsuń